Wczoraj miał miejsce hitowy mecz 1. kolejki Premier League pomiędzy Tottenhamem i Manchesterem City. I choć na boisku nie było Harry’ego Kane’a, drużyna prowadzona przez Nuno Espirito Santo wygrała 1:0.
Po zakończeniu mistrzostw Europy zaczęły pojawiać się plotki, że Manchester City chce ściągnąć do siebie Harry’ego Kane’a. Operacja byłaby trudna do przeprowadzenia, bo władze Tottenhamu nie chciałyby sprzedać swojego najlepszego zawodnika.
Plotki nasiliły się po tym, jak Kane nie stawił się wyznaczonego dnia na treningu swojej drużyny. Ostatecznie Manchester City wydał 117 milionów euro na Jacka Grealisha, a napastnik dołączył do zajęć Tottenhamu z tygodniowym opóźnieniem.
Wczoraj obydwie drużyny mierzyły się ze sobą w bezpośrednim starciu, podczas którego Harry’ego Kane’a zabrakło nawet na ławce rezerwowych. Londyńczycy mimo to zdołali wygrać 1:0 po pięknym golu Sona Hueng-mina. To druga porażka drużyna Pepa Guardioli po tym, jak przegrała ona mecz o Tarczę Wspólnoty z Leicester.
Po końcowym gwizdku trener Tottenhamu Nuno Espirito Santo wyjaśnił powód nieobecności Kane’a w kadrze meczowej. Według Portugalczyka nie chodzi o dążenia napastnika do transferu, a konieczność powrócenia do formy fizycznej po przedłużonym odpoczynku.
– Wiemy, że Harry jest z nami i przygotowuje się do pomocy zespołowi. Podobnie jak kilku innych graczy dołączył do nas później. Harry przygotowuje się i kiedy będzie gotowy, dołączy do grupy i pomoże zespołowi – powiedział Espirito Santo.