Nie milkną echa kontrowersyjnych działań zarządu PKO BP – największego państwowego banku. W ostatnich dniach media rozpisywały się o zatrudnieniu w nim Franciszka Przybyły – asystenta jednego z posłów. Głos w sprawie zabrał m.in. wicepremier Jacek Sasin.
PKO Bank Polski to instytucja, której ufają miliony osób fizycznych, a także małych i dużych firm. W ostatnim okresie największy polski bank nie ma jednak dobrej prasy. Zwłaszcza, że najnowsza afera ma głęboki podtekst polityczny.
Politycy frakcji rządzącej musieli zareagować błyskawicznie. Szybko bowiem rozchodziła się informacja o tym, że Franciszek Przybyła najprawdopodobniej uzyskał zatrudnienie w PKO BP dzięki posłowi Łukaszowi Mejzie kojarzonemu ze Zjednoczoną Prawicą, którego jest asystentem. Na reakcje nie trzeba było długo czekać.
Franciszek Przybyła zrezygnował z pracy w PKO BP
– Poprosiłem Prezesa PKO BP o ponowne przeanalizowanie celowości zatrudnienia w banku Pana Franciszka Przybyły – napisał na Twitterze przedwczoraj wicepremier Jacek Sasin.
Poprosiłem Prezesa @PKOBP o ponowne przeanalizowanie celowości zatrudnienia w banku Pana Franciszka Przybyły.
— Jacek Sasin (@SasinJacek) April 20, 2023
Franciszek Przybyła, asystent posła Łukasza Mejzy, nie jest już pracownikiem PKO Banku Polskiego. „21 kwietnia umowa o pracę pana Franciszka Przybyły została rozwiązana z inicjatywy pracownika” – poinformowało biuro prasowe banku w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes.