Kiedy tylko pojawiły się pierwsze wzmianki o planowanym wprowadzeniu przez obecny rząd 14. emerytury na stałe, na nowo rozgorzały dyskusje na temat zasadności tej inicjatywy. Jak się okazuje, większość emerytów wcale nie pała optymizmem do tak zwanej „czternastki”. Dlaczego?
Wielu postrzega politykę socjalną Prawa i Sprawiedliwości jako populistyczną. Albowiem zamiast opracować długofalowy plan naprawy niedoskonałego systemu, stosujemy doraźne rozwiązania „tu i teraz”. W dodatku takie, które mają działanie proinflacyjne i na pewno nie rozwiążą problemów obecnych oraz przyszłych emerytów.
POPULARNE DZIŚ: Część emerytów nie dostanie 14. emerytury. Istotne zmiany przegłosowane
Rządzącym jeszcze kilka lat temu mogło się wydawać, że 13. i 14. emerytura to projekty, które zapewnią im niemal nieograniczone poparcie wśród seniorów. Okazuje się jednak, że większość z beneficjentów świadczeń emerytalnych potrafi liczyć. Zamiast „nastek” woleliby, aby rządzący wdrożyli jedną drobną, acz w dłuższej perspektywie – rewolucyjną zmianę.
Emeryci nie chcą „czternastek”, wolą świadczenia bez podatku
Na stronie Ruch Emerytów i Rencistów opublikowano kilka dni temu wpis dotyczący 14. emerytury. Zawarto w nim pytanie o to czy polscy emeryci wolą dostawać dodatkowe pieniądze w ramach 13. i 14. emerytury, czy może opowiadają się za likwidacją dodatków, a w zamian zwolnieniem z podatku świadczeń wypracowywanych przez lata.
Blisko 500 emerytów pod wpisem wyraziło niemal jednogłośną opinię. Właściwie trudno znaleźć komentarz, w którym ktoś odpowiedział przecząco na pytanie: „Likwidacja 14. emerytury. W zamian zwolnienie świadczeń z podatku. Jesteś ZA czy PRZECIW?”.
Jak zatem widać – sami zainteresowani zdecydowanie woleliby sprawiedliwą politykę emerytalną, zamiast szastania publicznymi środkami. Dlaczego zatem rządzący nie wsłuchują się w ich głos, a uprawiają swoistą polityczną samowolkę?