Prokuratura nie pozostaje bierna nie tylko wobec bezpośredniego sprawcy tragedii Kamilka z Częstochowy. Do aresztu trafiła także jego partnerka. Teraz z kolei zarzuty usłyszała kolejna osoba zamieszana w tę sprawę.
Media donoszą o kolejnych zatrzymaniach i zarzutach stawianych osobom, które nie zapobiegły i pośrednio doprowadziły do śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Chłopiec został zakatowany przez 28-letniego ojczyma. Początkiem kwietnia zmarł po 35 dniach walki o życie.
Matka Kamilka z Częstochowy wyjdzie z więzienia? Ziobro mówi wprost
Zarzuty dla kolejnej osoby ws. śmierci Kamilka. Artur J. stanie przed sądem
Media obiegły już wieści o zarzutach dla kolejnego mężczyzny związanego z dramatem, jaki rozgrywał się w Częstochowie. Polsat News i Radio ZET podały właśnie, że zarzuty w sprawie śmierci 8-letniego Kamilka usłyszał Artur J. Mieszkał on w lokalu, w którym doszło tragedii. Odpowie za nieudzielenie pomocy.
– Arturowi J. zarzucono nieudzielnie pomocy zamieszkującemu wspólnie z nim 8-letniemu Kamilowi, który znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Prokuratura ustaliła, że „podejrzany nie interweniował, gdy Dawid B. dopuszczał się aktów przemocy wobec chłopca – poinformowali reporterzy Radia Zet.
Co mu grozi? Otóż w szczególnych okolicznościach mężczyzna mógłby mieć szczątkowe nadzieje na uniknięcie kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Jednakże biorąc pod uwagę ogrom bestialstwa, a przede wszystkim medialność sprawy, najprawdopodobniej także na długie lata trafi do więzienia.