Strona głównaTelewizjaNie żyje Arkadiusz Loska, dziennikarz TVN24 zmarł w wieku 49 lat

Nie żyje Arkadiusz Loska, dziennikarz TVN24 zmarł w wieku 49 lat

Nie żyje Arkadiusz Loska, dziennikarz TVN24 i TVS zmarł nagle w wieku 49 lat. Wiadomo już co było przyczyną jego śmierci. 

21 lipca Arkadiusz Loska obchodził swoje 49 urodziny i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tragedii. W piątek 21 lipca potwierdzono informacje o śmierci dziennikarza. podano także przyczynę zgonu. Rodzina i przyjaciele są w ciężkim szoku. 

Nie żyje Arkadiusz Loska, dziennikarz TVN24 i TVS

Przyczyna śmierci jaką podano również w serwisie wkatowicach.eu mówi o zawale serca. 

Arkadiusz Loska jako dziennikarz miał duże doświadczenie i współpracował z wieloma stacjami. Jego pracę mogliśmy obserwować między innymi w TVN24, nSport czy też TVS. Ponadto był przedstawicielem takich stacji radiowych jak Radio eM, Radio Plus oraz Radio Top. Od 2020 roku natomiast pracował w Starostwie Powiatowym w Mikołowie. Był rownież rzecznikiem prasowym Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej.

Arkadiusz Loska miał bardzo duże doświadczenie dziennikarskie szlifując kunszt już od 1999 roku. We wtorek umieścił w serwisie społecznościowym Facebook ostatni wpis. Dziękował między innymi za życzenia. Nic nie zapowiadało tragedii. 

„Dziękując Wam za pamięć i życzenia, u mnie tradycyjnie już w bonusie urodzinowa piosenka W tym roku genialny Peter Gabriel i jego refleksyjne „So much” z cytatem na resztę życia (…). Pod te moje ostatnie „dzieści” z nadzieją na przynajmniej kilka udanych „dziesiąt” – pisał Loska.

Przyjaciele żegnają zmarłego

Cudownym wspomnieniem i pożegananiem podzieliła się Agnieszka Skrzypczyk-Plaza z Radia eM.

„Arek wprowadzał mnie w arkany dziennikarstwa. Spotkaliśmy się w Radiu eM chyba w 2003 roku, kiedy byłam studentką kulturoznawstwa. Postanowiłam wtedy odbyć praktykę studencką w redakcji radiowej. Drugi albo trzeci dzień praktyk. Był wtedy na Stadionie Śląskim mecz Polska-Anglia. Arek wymyślił, żebym poszła zrobić sondę do serwisu sportowego z kibicami polskimi i angielskimi. Tłumaczył, gdzie znajdę i jak rozpoznam Brytyjczyków: wiesz, tacy z dziarami, łysi i duzi. Wiedziałam, że by ich pilnować przyjechali policjanci ze Scotland Yardu, bo kibicie z Wysp nie mieli wtedy dobrych opinii. Ale zebrałam się i poszłam do nich z mikrofonem. Nawet zachęciłam Brytyjczyków do śpiewania! Efektem była całkiem zgrabna sonda, którą w mig zmontował Arek. Od kolegów i koleżanek z Radia eM usłyszałam wtedy słowa uznania. To było coś! A Arek miał w sobie jakiś czar, był sympatycznym kolegą i dobrym dziennikarzem. Gdy zaczęłam pracować w eMce, dostałam po nim numer telefonu. Do niedawna jeszcze dzwonili jego znajomi… teraz już nie będą… – powiedziała, cytowana przez wkatowicach.eu.”
 

Podobne artykuły