Były minister edukacji Przemysław Czarnek był wczoraj gościem Roberta Mazurka w programie „Godzina Zero” na Kanale Zero. Poseł Prawa i Sprawiedliwości musiał zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami znanego dziennikarza oraz z telefonami widzów dzwoniących do studia.
O Przemysławie Czarnku było ostatnio głośno za sprawą prześmiewczej nagrody „Dzbana Roku”. Plebiscyt ten corocznie organizowany jest przez blog Make Life Harder oraz Michała Marszała z popularnego tygodnika „NIE”. Dla polityka PiS-u było to już drugie takie wyróżnienie w życiu.
Czarnek: jak przyślą nagrodę, to gdzieś postawię
Były minister podziękował już za tę osobliwą nagrodę w innym wywiadzie, lecz oficjalnie jej nie odebrał. Czy ma zamiar to zrobić? Oto zapytał go Robert Mazurek, który ciekawy był jak wielki dystans do siebie ma Czarnek.
– Ma pan dystans do siebie? Odbierze pan nagrodę „Dzbana Roku”? Dostał pan ją po raz drugi – dociekał Mazurek.
– Oczywiście mam dystans. Jak mi ją przyślą, to ją wykorzystam, gdzieś postawię. Ja nie zamierzam spotykać się z ludźmi, którzy są ze środowiska tygodnika „NIE”. Natomiast szanowni państwo, drodzy lewacy, bardzo dziękuje i polecam się na przyszłość – odparł Czarnek.
46-latek otrzymał aż 309 632 głosy, czym w cuglach wyprzedził drugiego Grzegorza Brauna, który nominację otrzymał za użycie gaśnicy na sejmowym korytarzu i ugaszenie nią chanukowych świeć. Polityk Konfederacji zebrał – mizerne w porównaniu do Czarnka – 152 205 głosów.