Donald Tusk błyskawicznie skomentował sukces Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich. Francuzi po raz drugi wybrali go na głowę państwa. Wpis byłego premiera Polski nie spodobał się jednak wielu Europejczykom.
- Tusk skomentował wyborczy sukces Emmanuela Macrona
- Obraził przy tym kandydatkę Le Pen, którą poparło ponad 40 proc. Francuzów
- Wpis byłego premiera Polski już teraz jest szeroko komentowany i krytykowany
- Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej mPress
Wybory prezydenckie we Francji znów wygrał Emmanuel Macron. Po raz kolejny pokonał Marine Le Pen – reprezentantkę sił konserwatywnych. Wieloletnią liderkę „frontu narodowego”. Sprzeciwiającego się m.in. masowej migracji ludzi z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy oraz szeroko pojętej islamizacji kontynentu.
Macron to z kolei ulubieniec środowisk lewicowo-liberalnych. Polityk prounijny, odpowiednik „naszego” Donalda Tuska. To właśnie były premier Polski, a także niedawny przewodniczący Rady Europejskiej w kontrowersyjny sposób skomentował powtórną wygraną Macrona.
Kontrowersyjny komentarz Tuska. To nie spodoba się wielu Europejczykom
Zasugerował bowiem, że porażka Marine Le Pen oznacza porażkę… Rosji. Prawicowa kandydatka od lat posądzana jest przez swoich politycznych przeciwników o powiązania z Moskwą. Nigdy jednak niczego podobnego jej nie udowodniono. Nie znaleziono nawet istotnych poszlak potwierdzających te – co by nie mówić – szokujące zarzuty. Dotyczą przecież realnej kandydatki na prezydenturę znaczącego państwa w UE.
Realy? pic.twitter.com/ro2kW3NzYU
— Okiem Tomka Miejskiego (@okiemtomkam) April 24, 2022
– Bardziej UE, niż Rosja! Niech żyje Francja – napisał w połowie po angielsku, w połowie po francusku Donald Tusk. Szybko jednak doczekał się riposty jednego z użytkowników Twittera. Zwrócił on uwagę, iż również Emmanuel Macron nie stronił od kontaktów z Putinem. – Naprawdę? – zapytał zdumiony. Głosów krytyki wobec „stanowiska” polskiego polityka przybywa dosłownie co kilkadziesiąt sekund. Warto również zwrócić uwagę, że już w trakcie trwania wojny w Ukrainie Macron rozmawiał z prezydentem Rosji „podejrzanie” często. Pokoju jednak nie wynegocjował. Chyba, że hotelowy.