Strona głównaHandelBiedronka odda ci pieniądze za zakupy. Wystarczy, że okażesz paragon

Biedronka odda ci pieniądze za zakupy. Wystarczy, że okażesz paragon

Sieć dyskontów Biedronka, którą zarządza portugalska spółka Jeronimo Martins ma ostatnio na głowie UOKiK. Państwowy urząd zarzuca sieci, iż ta oszukała dziesiątki tysięcy klientów. Wiele wskazuje na to, że w związku z tym pokrzywdzeni będą mieli możliwość odzyskania swoich pieniędzy. Objaśniamy, jak to zrobić.

Jeżeli mowa o popularności sieci dyskontów w Polsce, Biedronka absolutnie nie ma sobie równych. Gdzieś, daleko w tyle jest niemiecki Lidl. Polskie, bliźniacze biznesy mogą tylko pomarzyć o tak szybkiej ekspansji, rozpoznawalności marki i – co za tym idzie – gigantycznej liczbie sklepów na terenie całego kraju.

Słowem: Biedronce idzie świetnie. Gdyby nie to, że w ostatnim czasie nieuczciwe praktyki właścicielom sieci zarzuca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). O co konkretnie chodzi? Jak odzyskać pieniądze, które – statystycznie rzecz biorąc – prawdopodobnie straciłeś/aś?

WAŻNE: PKO BP wydał komunikat, który zaskoczył wszystkich. Chodzi o pieniądze milionów Polaków 

Biedronka będzie musiała zwracać pieniądze. Warto być czujnym

Polacy już od kilku lat apelowali do UOKiK o interwencję w sprawie nieuczciwych działań, jakich rzekomo dopuszcza się sieć Biedronka. Czy były one zamierzone, czy też nie – nie ma to większego znaczenia.

„Po raz kolejny wraca temat cen produktów. Te nierzadko różnią się – inne podane są na półkach, inne naliczane są przy kasach. Wielu klientów na przestrzeni lat zorientowało się, że coś jest nie tak. Natomiast niemal równie liczne grono robiących zakupy nawet nie zwraca uwagi, że przepłaciło za jeden lub większą część produktów” – informowaliśmy na mPress.pl już końcem sierpnia, w TYM artykule.

Aby odzyskać pieniądze trzeba jednak działać szybko. Przede wszystkim, aby otrzymać zwrot przepłaconej różnicy, należy mieć przy sobie paragon (zbierajcie je zawsze, gdyż mogą przydać się nie tylko w Biedronce). Jeżeli ceny wciąż będą różnić się na półce i na paragonie, sprzedawca będzie zmuszony oddać Ci gotówkę.

Plaga, którą w końcu zajął się UOKiK

Ostrzeżenia i „subtelne” sugestie nie dawały skutku. Wciąż w wielu dyskontach (nie tylko Biedronka, ale i Lidl czy Aldi) ceny potrafiły znacząco się różnić. Te niższe, znajdujące się na półkach, zachęcały. Przy kasie okazywało się jednak, że za dany produkt musimy zapłacić nawet o kilka złotych więcej.

Tym razem więc Biedronce grozi aż 7 MILIARDÓW złotych kary! Dlaczego aż tyle? Otóż – jak tłumaczy twórca kanału YT „Prosto o prawie” – ta gigantyczna kwota stanowi 10 proc. obrotu z roku poprzedzającego zastosowanie nieuczciwych praktyk. Czy UOKiK wyegzekwuje karę, lub chociażby jej część od spółki Jeronimo Martins? Jeżeli tak, to w przyszłości bez wątpienia ceny na półkach będą bardzo skrupulatnie sprawdzane.

Podobne artykuły