Tłumy lgną do Biedronki i wcale nie przesadzamy, używając takiego określenia. Następuje bowiem zjawisko, które jeszcze kilkanaście lat temu byłoby nie do pomyślenia. Spółka Jeronimo Martins, choć pochodzi z Portugalii, dysponuje żyłą złota funkcjonującą w Polsce.
Nie dość, że prawie każdy Polak robi tam zakupy, to jeszcze zainteresowanie zatrudnieniem w Biedronce bije wszelkie rekordy. Zwłaszcza teraz.
[irp posts=”10753″ name=”Chcesz, by Gessler pojawiła się na twoich urodzinach czy weselu? Oto, ile musisz zapłacić”]
Praca w Biedronce staje się coraz bardziej atrakcyjna, nie tylko dla przybyszów zza wschodniej granicy. Również Polacy, a przede wszystkim Polki, chętnie podejmują współpracę z Jeronimo Martins. Dlaczego? Otóż powód jest prosty, choć jeszcze kilka lat temu niekoniecznie oczywisty.
Praca w Biedronce to kusząca oferta? Zarobki są coraz wyższe
Informowaliśmy dziś, ile zarabia się w Biedronce po podwyżkach w 2022. I przyznać trzeba, że Jeronimo Martins spełnia swoje deklaracje. Od lat zapewniają bowiem, że zarobki w Biedronce będą – co prawda powoli, sukcesywnie – ale rosnąć. I tak właśnie się dzieje. Praktycznie co roku firma robi swoim ludziom styczniową „niespodziankę”.
Ponadto Biedronka jest bodaj pierwszą firmą, która nie musi z lupą przy oku szukać ludzi. Tam pracownicy lgną sami. W związku z czym: po prostu nie ma wolnych etatów. A mówiło się, że dziś „to praca szuka człowieka”. Jak widać, nie w przypadku każdej firmy.
[irp posts=”10823″ name=”Ten podatek zapłacimy WSZYSCY. Ogromne pieniądze znikną z portfeli Polaków”]
Im dłużej pracujesz w Biedronce, tym większe są twoje zarobki. Taka niepisana zasada panuje ponoć wśród kadr najpopularniejszej sieci dyskontów w Polsce. Z danych, które pozyskaliśmy jasno wynika, że kierownik sklepu – na którego stanowisko awansować można już po 2-3 latach pracy – może na rękę „wyciągnąć” nawet 5 617,28 zł miesięcznie. Natomiast początkujący kasjer na dzień dobry może liczyć na 2700 zł „na rękę”, o ile wynegocjuje umowę o pracę. Jak zatem widać, praca w Biedronce potrafi przynosić godziwe pieniądze. Tego typu kwoty są atrakcyjne zwłaszcza dla osób z Ukrainy, które w swoim kraju pracowały nawet za 350-400 dolarów miesięcznie (od 1500 do 1700 zł 'z groszami’ / mies.).
To praca nie tylko dla Ukraińców
Utarło się – jeszcze przed „wielką” falą migracji zza wschodniej granicy – że pracą w sklepach sieci Biedronka zainteresowani są głównie Ukraińcy. To nieprawda. Choć oczywiście stanowią – zwłaszcza obecnie – spory procent kadr firmy.
Stanowiska kierownicze na przykład, przypadają niemal wyłącznie Polakom. Chociażby ze względu na fakt, iż nieco częściej długo pracują w tym samym sklepie, a przede wszystkim dobrze posługują się językiem polskim. Co jest oczywiście niezbędne w kontaktach z dostawcami czy roszczeniowymi klientami, którzy nierzadko żądają rozmowy z kierownikiem sklepu. Stąd wyższa pensja, ale i szerszy zakres obowiązków, a – przede wszystkim – większa odpowiedzialność za funkcjonowanie sklepu.