Edward Miszczak pożegna się z Polsatem szybciej, niż sobie to wyobrażał? Scenariusz ten coraz mocniej się uprawdopodabnia. Władze stacji miały postawić mu warunek, który bezdyskusyjnie musi spełnić.
Kojarzony z TVN-em nowy dyrektor programowy telewizji Polsat przeprowadza w ostatnich tygodniach prawdziwe czystki. Ze stacją pożegnały się takie gwiazdy jak Katarzyna Dowbor, Katarzyna Skrzynecka czy – w efekcie zwolnienia tej drugiej – Piotr Gąsowski.
Ponadto znikają uwielbiane przez wielu widzów programy. Tak nagłe i dla wielu niezrozumiałe zmiany powodują zrozumiały sprzeciw społeczny. Bodaj największe zamieszanie wzbudziła gwałtowna zmiana prowadzącej Nasz nowy dom.
Miszczak odejdzie z Polsatu?
Na tę chwilę władze telewizji spod znaku słoneczka ufają Edwardowi Miszczakowi. Stawiają jednak przed nim zadanie, które wcale nie jest łatwe do wykonania. Natomiast niespełnienie wskazanego warunku – wiele na to wskazuje – skończyć się może podziękowaniem dyrektorowi za współpracę. O tym, że w sukces Miszczaka wątpią nawet niektórzy pracownicy Polsatu pisaliśmy TUTAJ.
Jaki to warunek? Otóż w Polsacie nikt nie ukrywa, że Edward Miszczak sprowadzony został po to, by – po pierwsze: zoptymalizować budżet, po drugie: doprowadzić do zwiększenia oglądalności wszystkich pozycji znajdujących się w ofercie Polsatu.
Sęk jednak w tym, że na to się nie zapowiada. Rozgoryczeni widzowie zapowiadają bowiem, że przeglądając kanały telewizyjne będą omijać Polsat „dowodzony” przez Miszczaka. W sieci odczuwalne jest gigantyczne niezadowolenie zmianami, jakie wprowadza zatrudniony w styczniu nowy dyrektor programowy. Istnieje zatem spore ryzyko, że już w najbliższych tygodniach Polsat zanotuje drastyczne spadki oglądalności. Jeśli takie dane faktycznie ujrzą światło dzienne, posada Edwarda Miszczaka najprawdopodobniej zawiśnie na włosku.