Nadzwyczaj poważne reperkusje przyniosły ze sobą niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego. Jak już informowaliśmy, chociażby we Francji zdecydowano o ogłoszeniu wcześniejszych wyborów. Z kolei w Polsce poważnie zaniemóc miał lider głównej partii opozycyjnej – Jarosław Kaczyński.
Dzisiaj grzeje: Hiszpańskie media ujawniły, co robi Lewandowska. To już nie są plotki
Niczego nie obawiał się tak bardzo, jak udanego powrotu Donalda Tuska na krajową scenę polityczną. Jednakże prawdopodobnie mało kto spodziewał się, że ewentualna, kolejna wygrana przez obóz oponenta kampania, może tak dramatycznie wpłynąć na szefa PiS.
Przebieg kampanii oraz wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego 2024 relacjonowaliśmy dla Państwa na bieżąco. Nie brakowało niespodzianek. Takich jak chociażby aż 6 mandatów wywalczonych przez Konfederację. Tym niemniej małym zaskoczeniem była również wyborcza porażka PiS-u. Pierwsza taka od bardzo wielu lat. Nic więc dziwnego, że dla lidera tego obozu stanowiła swoisty sztylet w serce.
Co z Jarosławem Kaczyńskim?
Prezes PiS zdołał przemówić do zgromadzonych w sztabie, nawet po ogłoszeniu wyników sondażowych. Jarosław Kaczyński przyznał, że to były trudne tygodnie. Zwrócił uwagę na niską frekwencję – szczególnie w mniejszych ośrodkach i na wsi. Zapowiedział, że jego partia zrobi wszystko, żeby zaktywizować swój elektorat. – Będziemy się jednoczyć – odgrażał się. To jednak tylko oficjalna postawa.
Albowiem z naszych ustaleń wynika, że gdy „za kurtyną” przekazano mu wstępne wyniki wyborów do PE, wyraźnie zbladł. Anonimowe źródła mówią nam, że konieczna była interwencja Zespołu Ratownictwa Medycznego.
Co prawda polityk nie zasłabł, ale wyraźnie gorzej się poczuł, wobec czego współpracownicy postanowili na wszelki wypadek zaalarmować służby. Trudno nie odnieść wrażenia, że ambitny Kaczyński poniekąd zdał sobie sprawę, że po blisko dekadzie powraca era Tuska – jego wieloletniego, największego politycznego rywala.
Była to pierwsza od 10 lat przegrana przez Prawo i Sprawiedliwość kampania. Przypomnijmy, że wybory do Parlamentu Europejskiego wygrała Koalicja Obywatelska, stosunkiem głosów 37,4% do 35,7% względem ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.