Bez wątpienia zdecydowana większość Czytelników śledzących media internetowe wie, w jak jakich okolicznościach Karolina Pajączkowska żegna się z Telewizją Polską (TVP). Ostatnio pojawiły się pogłoski na temat tego, że wkrótce dołączy ona do redakcji TVN. Na ten temat wypowiedziała się w końcu sama zainteresowana.
To jedna z głośniejszych „afer mobbingowych” w polskim środowisku medialnym. Można by porównywać ją z tą, która była udziałem Tomasza Lisa w ubiegłym roku. Tym jednak razem sytuacja zdaje się być jeszcze poważniejsza.
Afera dotyczy bowiem medium publicznego, a pokrzywdzona zapewnia, iż posiada kompromitujące Michała Adamczyka (wieloletni prezenter Wiadomości TVP) materiały, w postaci nagrań oraz e-maili. Gdy stało się jasne, że Karolina Pajączkowska dłużej, niż do listopada w TVP nie zabawi, zaczęto spekulować na temat jej nowego pracodawcy.
Karolina Pajączkowska nową pracę znajdzie w TVN? Dziennikarka odpowiedziała
Również na łamach portalu mPress.pl pojawiły się nieoficjalne informacje na temat tego, że Pajączkowska miała już rozmawiać z władzami TVN. Nawet nasze źródła wskazywały, że – w istocie – młoda prezenterka odbyła spotkanie z przedstawicielami TVN Warner Bros. Discovery. Mieli rozmawiać na temat jej powrotu (kilka lat temu pracowała m.in. w TVN24 BiS) do redakcji przy ul. Wiertniczej.
Z tego też miał poniekąd wynikać jej atak wymierzony w TVP „na odchodne”. Powielając tę tezę nie możemy oczywiście bagatelizować faktycznej powagi spraw, które Pajączkowska opisała w swoich mediach społecznościowych. Czy jednak faktycznie po wygaśnięciu jej kontraktu z Telewizją Polską, podpisze umowę z TVN-em?
Co ciekawe, ona sama odpowiada na to pytanie przecząco! A zadał je, pod jednym z wpisów w mediach społecznościowych, postronny internauta. 32-letnia prezenterka stwierdziła, że już w tej stacji pracowała i nie jest to miejsce, które spełniało jej oczekiwania. – W TVN-ie już pracowałam. Zaraz po studiach, przez całe 4 lata – skwitowała Karolina Pajączkowska. Przecieki są fałszywe, czy może sama dziennikarka stosuje jakąś „zasłonę dymną”? Czas pokaże. Może „po dłuższym namyśle” ogłosi jednak, że zasili szeregi redakcji TVN?