Masa nowych informacji i nieznanych dotąd wątków pojawiła się wokół „afery” z Michałem Adamczykiem. Prezenter Wiadomości TVP, a także wieloletni dziennikarz publicznej stacji, miał dopuszczać się mobbingu wobec Karoliny Pajączkowskiej. Czy Adamczyk wróci na antenę „Wiadomości” TVP? Wbrew powszechnej opinii, wcale się tego nie wyklucza.
POPLARNE DZIŚ: Michał Szpak w złym stanie. Bliscy nie chcą o tym mówić
W pierwszych godzinach, a nawet dniach po tym, jak Pajączkowska publicznie wystosowała wobec redaktora Adamczyka tak poważne oskarżenia, na myśl nasuwała się większości odbiorców jedna myśl: „Facet jest skończony”. Czy jednak na pewno?
Co prawda władze przy Woronicza mają z kogo wybierać. Główne wydanie „Wiadomości” w TVP mogą prowadzić zarówno ci, którzy mają już w tym doświadczenie, jak i inni, nieco młodsi od Michała Adamczyka, acz dostatecznie obyci prezenterzy.
Oto kilku tylko dziennikarzy, który prowadzą lub mogliby prowadzić Wiadomości TVP:
- Danuta Holecka (prowadzi)
- Edyta Lewandowska (prowadzi)
- Krzysztof Ziemiec (prowadził, obecnie widywany w innych programach TVP)
- Adrian Klarenbach (kilka mies. temu zawieszony, lubiany przez widzów)
Michał Adamczyk wróci na antenę TVP?
Jak już informowaliśmy, w sprawie Michała Adamczyka i Karoliny Pajączkowskiej nastąpił swego rodzaju zwrot akcji. Polega on przede wszystkim na tym, że stali widzowie Telewizji Polskiej, a zwłaszcza sekcji informacyjnej, żądają… powrotu „skompromitowanego” dziennikarza. Prezes Mateusz Matyszkowicz staje zatem przed trudnym zadaniem.
Mianowicie: jak nie uwikłać się w aferę, a jednocześnie nie pozbywać się – wciąż przecież w świetle prawa niewinnego – dziennikarza. Z naszych informacji wynika, że TVP nie zakończy współpracy z przebywającym obecnie na urlopie Michałem Adamczykiem. Przez jakiś czas nie będzie jednak on eksponowany na ekranie. Bynajmniej nie jako prezenter „Wiadomości”. Jego zakres kompetencji ma ograniczyć się do prac zakulisowych w redakcji przy Woronicza. Nie oznacza to jednak, że jego telewizyjna kariera legła w gruzach. Tym bardziej, że to jeden z mocniej oddanych frakcji rządzącej dziennikarzy. Wdzięczność działa tam w obie strony. Nawet jeśli zachodzi ryzyko „małego skandalu”.
„Widz, jak wyborca, ma krótką pamięć”
Albowiem warunkiem, który musi się spełnić, by Michał Adamczyk miał szanse wrócić na antenę, jest oczywiście… kolejna wygrana Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych na jesieni (15 października). Jak bowiem wiadomo, to niekoniecznie Zarząd TVP S.A. samodzielnie decyduje o najważniejszych ruchach kadrowych czy strategicznych w stacji.
– Władza nie może się zmienić, afera musi nieco przycichnąć, minąć musi trochę czasu. Jest w zanadrzu jeszcze Holecka, Ziemiec, Edyta Lewandowska i kilku innych doświadczonych dziennikarzy oraz prezenterów od dawna związanych z TVP. Przechodzący trudne chwile redaktor Adamczyk będzie musiał po prostu uzbroić się w cierpliwość – komentuje medioznawca Agencji BiuroPrasowe.NET, Tomasz Kowal. Dodając pół-żartem, że „szefostwo bez wątpienia nie da mu przymrzeć głodem”.
„Wyborca ma krótką pamięć” – lubią mawiać w kuluarach politycy. Zwłaszcza ci najwyższego szczebla. Podobnie można by powiedzieć o widzach massmediów. Szczególnie o tych, którzy przekaz największych stacji nieustannie chłoną od kilkunastu, lub nawet kilkudziesięciu lat.
POPULARNE DZIŚ: Te wpisy wyjaśniają wszystko. To koniec Lewandowskich?